sobota, 6 marca 2010

Moje ferie

Ferie zimowe,

ale frajda!

Saneczki,

łyżwy,

narty,

bałwan.

I z góry zjazd,

wiuuu w dół,

by potem,

sanki za sznurek

i z powrotem.

Wolno,

wolniutko,

znów pod górkę,

aż pod tę małą,

białą chmurkę.

Albo na nartach,

też wspaniale!

Zaraz, chwileczkę,

...ale, ale,

narty i łyżwy

bez nauki?

Trzeba zapisać się do szkółki!

A bez nauki?

Bez czekania?

Można ulepić cud bałwana!!!

A pani?

Męczą mnie pierwszaki,

jaki wybiera sport?

No, jaki?

Nie umiem jeździć,

daję słowo.

Ja, moi drodzy,

wyczynowo,

calutkie ferie, już od świtu,

naplotłam dla Was

stos wierszyków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz