Ferie zimowe,
ale frajda!
Saneczki,
łyżwy,
narty,
bałwan.
I z góry zjazd,
wiuuu w dół,
by potem,
sanki za sznurek
i z powrotem.
Wolno,
wolniutko,
znów pod górkę,
aż pod tę małą,
białą chmurkę.
Albo na nartach,
też wspaniale!
Zaraz, chwileczkę,
...ale, ale,
narty i łyżwy
bez nauki?
Trzeba zapisać się do szkółki!
A bez nauki?
Bez czekania?
Można ulepić cud bałwana!!!
A pani?
Męczą mnie pierwszaki,
jaki wybiera sport?
No, jaki?
Nie umiem jeździć,
daję słowo.
Ja, moi drodzy,
wyczynowo,
calutkie ferie, już od świtu,
naplotłam dla Was
stos wierszyków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz